Dzięki TravelPilot 54 EU LMU firma Blaupunkt skierowana jest przede wszystkim do początkujących. Przetestowaliśmy system nawigacji w praktyce na kilkuset kilometrach i pokazujemy mocne i słabe strony.
Blaupunkt wznowił swoją serię Navi, mogliśmy przetestować model podstawowy, Blaupunkt TravelPilot 54 EU LMU, przez kilkaset kilometrów w praktyce. Podobnie jak urządzenia konkurencji, system Blaupunkt prowadzi przez instalację w różnych punktach od pierwszego uruchomienia.
Blaupunkt TravelPilot 54: 5-calowy wyświetlacz oferuje przyzwoitą rozdzielczość, ale czasami nie reaguje na dane wejściowe zgodnie z oczekiwaniami. Po wybraniu języka instrukcji nawigacyjnych dochodzi się do klasyfikacji jednostek miar, preferencji trasy itp. Niestety język nie przeskakuje na niemiecki, ale pozostaje niezrozumiale po angielsku. Więc najpierw musisz mozolnie kliknąć menu, aby naprawić ten błąd.
Interfejs użytkownika ma w zasadzie dość przejrzystą strukturę. Każdy, kto kiedykolwiek korzystał z GPS, szybko się odnajdzie. Brakowało nam tylko jednej możliwości powrotu do ekranu startowego z każdego menu jednym kliknięciem, jak to ma miejsce np. w przypadku urządzeń Becker. 5-calowy wyświetlacz oferuje przyzwoitą rozdzielczość 800 x 480 pikseli, ale czasami nie reaguje na dane wejściowe zgodnie z oczekiwaniami.
Zwłaszcza w przypadku paneli kontrolnych umieszczonych blisko krawędzi, czasami potrzeba od dwóch do trzech prób trafienia we właściwy punkt. Być może dlatego producent wyposażył urządzenie w mały rysik, który można znaleźć w solidnym uchwycie na przednią szybę. Jednak klient nie otrzymuje aktywnego uchwytu, wtyk micro-USB musi być wpięty bezpośrednio do systemu nawigacyjnego i odpowiednio musi być wypinany za każdym razem, gdy zostanie wyjęty.
Wracając do wyświetlacza: jest wyposażony w folię ochronną i niestety bardzo mocno odbija. Ogólnie wyświetlacz robi raczej przeciętne wrażenie. To samo dotyczy procesora 800 MHz ze 128 MB pamięci RAM. Z powodu tej konstelacji system nawigacji jest nieco słaby, aw menu pojawiają się regularne zacinanie się.
Jest to szczególnie widoczne w miastach, dla których dostawca map TomTom udostępnia modele budynków 3D. Wyświetlacz wypycha TravelPilota do granic możliwości – przydałby się nieco lepszy procesor – nawet w systemie nawigacyjnym, który znajduje się w segmencie klasy podstawowej.