Tam, gdzie kiedyś działała europejska siedziba pioniera komputerowego Commodore, wystawa przypomina teraz czasy C64 & Co. Był bardzo szczególny powód, dla którego Amerykanie wybrali Braunschweig do wartego miliardy dolarów biznesu z „puszkami chleba”.
Litery błyszczą, jakby firma nigdy nie zniknęła z rynku. Nowo zainstalowane spoty oświetlają logo Commodore na ogromnej hali nawet w nocy. Jest to oryginalny napis, który niegdyś zdobił europejską siedzibę pioniera komputerów w Brunszwiku.
W Brunszwiku znajduje się teraz wystawa znanego niegdyś producenta, który przez długi czas miał swoją europejską siedzibę w Dolnej Saksonii. (Źródło: Alexander Kohlmann) W ramach pokazu o historii Commodore, firma Streiff & Helmold, świadcząca usługi w zakresie opakowań, kazał zamontować litery na zewnętrznej ścianie swojej siedziby firmy. Firma dostarczała kiedyś opakowania na cały europejski rynek Commodore. Od 1980 do 1993 Braunschweig był również głównym miejscem produkcji Commodore w Europie, zatrudniając do 2000 pracowników. Po bankructwie producenta firma przejęła europejską siedzibę producenta komputerów w 1996 roku.
W dawnej stołówce Commodore starszy szef Helmut Streiff wspomina wspaniałe czasy komputerów osobistych Commodore, które są ściśle związane z jego własnym życiem. „To najmniej, co możemy zrobić”. Streiff z nostalgią spogląda wstecz na niegdyś bliską współpracę z pracownikami Commodore. Europejska siedziba znajdowała się w Brunszwiku od października 1980 roku.
Witryny prezentują produkty, które w tamtych czasach zrewolucjonizowały rynek komputerów domowych. Na przykład Commodore 64, który został sprzedany miliony razy na całym świecie – i był pierwszym komputerem domowym, na który przeciętny konsument mógł sobie pozwolić. Z dzisiejszej perspektywy urządzenie wygląda topornie i kanciasto, zupełnie jak „chlebak”, jak nazwano urządzenie. Dla milionowego C64 w Niemczech wydano limitowaną edycję specjalną w złocie. Jeden z zaledwie 250 egzemplarzy można teraz podziwiać na wystawie stałej.