Ludzie i sztuczna inteligencja w znaczący sposób uzupełniają się nawzajem. Jednak ludzie zawsze będą ogólnie lepsi, nawet jeśli sztuczna inteligencja jest lepiej wyszkolona w poszczególnych obszarach.
Ten post został stworzony przez dr. Thomas Franz, szef rady doradczej ds. technologii w adesso AG.
Dr. Thomas Franz: szef rady doradczej ds. technologii w adesso AG (źródło: adesso) Prowadzi samochód w najcięższym ruchu miejskim. Wie, jaki film widz chce obejrzeć jako następny. Ma lepsze oko do diagnozowania nieprawidłowości skórnych niż najlepsi lekarze. Pokonuje arcymistrzów w szachach, a nawet w jeszcze bardziej złożonej grze Go. I rozpoznaje swojego ulubionego kota na zdjęciach z wakacji. Każdy, kto śledził nagłówki gazet z ostatnich kilku tygodni i miesięcy, musi nieuchronnie dojść do wniosku: bez względu na to, w jakim temacie wchodzi w grę sztuczna inteligencja – po krótkim czasie osiąga lepsze wyniki niż eksperci.
Jednak to wrażenie mija się z rzeczywistością. Ponieważ umiejętności aplikacji AI ograniczały się do tej pory do wąskiego pola działania. System w samojeżdżącym samochodzie nie może nic powiedzieć o gustach pasażerów w filmach. Wspomagana sztuczną inteligencją metoda diagnostyki obrazu do wykrywania raka nie może odróżnić kota od wieży Eiffla: rozwiązania AI dostarczają wyniki w jasno określonym kontekście, czasami z dużą precyzją i taniej lub szybciej niż to, co potrafią ludzie.
Eksperci zapewniają kontekst, dla którego szkolą sztuczną inteligencję. Znacząco kształtują sztuczną inteligencję, na przykład poprzez informacje, które wybierają do treningu.
Z drugiej strony ludzie są elastyczni i potrafią oswajać się z nowymi sytuacjami. Intuicyjnie przenosisz wiedzę z Obszaru A do Obszaru B. Dostarczają wyniki w szerokim zakresie zadań. To z wielką kreatywnością. Kiedy ludzie i sztuczna inteligencja wnoszą swoje mocne strony do rozwiązywania problemów, pojawiają się wyniki, których jedna strona nie może osiągnąć samodzielnie.